Kategorie
Perfumy

Aramis Perfume Calligraphy Saffron

zdjęcie ilustracyjne
Opracowany w 2012 roku Aramis Perfume Calligraphy był szczerą próbą włamania się Estee Lauder na bliskowschodni rynek perfum, który do ostatnich lat obsługiwały tylko pośrednio zachodnie domy perfumeryjne. Zrobiły to poprzez stworzenie zachodnich perfum z różą w orientalnym ujęciu, oudem, bursztynem i szafranem. Pierwsza esencja została oryginalnie skomponowana przez Clementa Gavarry’ego, syna Maxa Gavarry’ego dla Estee Lauder. Wydano ją w ramach linii Aramis, mimo że była to premiera unisex. Bliski Wschód i Europa otrzymały ten produkt we flakonie z limitowanej edycji z drewnianą zakrętką. Natomiast Stany Zjednoczone widziały dystrybucję wyłącznie za pośrednictwem Neiman Marcus, w butelce, która pasowała do zestawu Gentleman’s Collection, przeznaczonego wyłącznie dla mężczyzn. Najwyraźniej zapach, który spotkał się z mieszanymi reakcjami perfumiarzy i znawców wody kolońskiej, odniósł sukces. W następnym roku dał początek dwóm limitowanym flankerom, Aramis Perfume Calligraphy Rose oraz Perfume Calligraphy Saffron. Pierwszy który był dziełem Trudi Loren skupiał się na różanym elemencie oryginału. W drugim Clement Gavarry powrócił, by skupić się na szafranie. Róża i oud to wciąż małe części Perfume Calligraphy Saffron, ponieważ nie przechodzi w pełną ambrową różę, jak Calligraphy Rose. Nie jest też w pełni różą szafranową, jak może sugerować nazwa. Fani Chanel Egoiste powinni zwrócić uwagę na zapach Aramisa z szafranem, ponieważ ma podobne słodkie różane serce wciśnięte pomiędzy aromatyczne elementy, ale zaprezentowane w łagodniejszy, bardziej pikantny sposób.

Perfume Calligraphy Saffron wydaje się być najbardziej zachodnim z trzech perfum tej linii, a także najbardziej męskim, ale o tym nieco później. Zapach otwiera się aksamitnym nagietkiem i miodową bergamotką, słodkimi, przypominającymi ochrę i przywołującymi miodowo-kwiatowe otwarcia, takie jak w Boss Number One domu Hugo Boss, Balenciaga Ho Hang Club, szczególnie, gdy wyłania się serce róży, aby wejść w interakcję z miodem. Lawenda również łączy się z różą pośrodku, tworząc w moim umyśle kolejne nawiązanie do Caron Number 3/The Third Man, zwłaszcza gdy fasola tonka wydaje się nadawać Perfume Calligraphy Saffron jakość przypominającą fougere. Niech Cię to nie zmyli, to wciąż orientalna nuta szafranu i oudu o tej samej nazwie, ale baza jest niezwykle zachodnia w smaku, szczególnie ze zwierzęcą skórą i styraksem grającymi z fasolą tonką i trawiastą wetywerią. Cała aura ze skórą jest bardzo francuska, prawie francuskim starym Marokiem w okrężny sposób, nie żeby Clement Gavarry tworzył perfumową odę do kolonializmu. Ślad zapachowy jest ciasny, ale trwałość perfum jest naprawdę dobra. Wynosi ponad 10 godzin całkowitego czasu noszenia, zanim stanie się wspomnieniem, podobnie jak poprzednie dwie kompozycje Calligraphy. Moim zdaniem jest to dobry wybór na jesienne i zimowe wieczory do codziennego lub romantycznego użytku, zdecydowanie niezbyt przyjazne dla biura. Powiedziałbym też, że jest wystarczająco słodki, aby służyć również jako prowizoryczny zapach klubowy. Fani oryginalnej Perfume Calligraphy będą mieli więcej powodów do zachwycenia się szafranowym flankerem niż różą. Głównie dlatego, że mają ze sobą więcej wspólnego, co może mieć związek z tym, że oba zapachy zostały stworzone przez tego samego perfumiarza.
zdjęcie ilustracyjne
Ogólnie rzecz biorąc, szczerze kocham wszystkie trzy zapachy Calligraphy, ale gdybym miał przyznać obiektywną nagrodę któremukolwiek z nich za bycie najlepszym z serii, byłby to Saffron. Wydaje się skonfliktowany i skompromitowany, jak oryginalny Perfume Calligraphy, ani zupełnie niespokrewnione perfumy różane z Bliskiego Wschodu, takie jak flanker Perfume Calligraphy Rose. Aramis Saffron to pozycja, która najprawdopodobniej spodoba się hobbystom męskich zapachów vintage ze względu na skórę, zwierzęcy charakter i podobieństwo do wielu męskich klasyków. Nagietek może być nieco odrażający dla facetów, ponieważ ten kwiat jest rzadko widoczny w sportowych nowoczesnych męskich kompozycjach. Perfume Calligraphy Saffron to delikatna miodowa róża, oud i skóra orientalna, niespodzianka od Aramis, która prawdopodobnie najmniej kojarzy się zachodnim odbiorcom. Zawiera zwierzęce elementy, które nie były popularne od ponad trzydziestu lat, co czyni je tym bardziej sympatycznymi w moich oczach. Podobnie jak w przypadku Perfume Calligraphy Rose, ten jest dostępny tylko w limitowanej butelce z drewnianym korkiem i nigdy nie doczekał się oficjalnej premiery w USA. Znajdziesz go bez problemu w całym Internecie po cenach znacznie niższych niż oryginalna sugerowana cena detaliczna wynosząca 600 złotych. Calligraphy Saffron również wydaje się najmniej omawiany z trzech esencji z tej serii. Złoczyńcy z eBay’a raczej nie będą próbowali zmonopolizować zapasów z powodu braku wystarczającego zainteresowania ze strony oszalałych kolekcjonerów.

Dodaj komentarz