Kategorie
Perfumy

Yves Saint Laurent Libre Intense: recenzja

Yves Saint Laurent Libre Intense
Libre Intense to zapach z portfolio Yves Saint Laurent, który prawdopodobnie rozwiązuje pewne obawy, jakie ludzie mogli mieć w związku z oryginalnym Libre. Perfumy odchodzą od celowo kwiecistego piżmowo-lawendowego projektu fougere pierwowzoru, czegoś, co myliła lub czyniła ambiwalentna większość ludzi, którzy nie byli gotowi na otrzymanie czegoś takiego. Nie powiem, że Intense jest gdzieś bardziej konwencjonalne, ale na pewno bardziej znajome.

Powracający perfumiarze Carlos Benaim i Anne Flipo poszli z Libre dalej w kierunku kwiatowym i oparli się na bardziej tradycyjnych elementach w bazie, aby wepchnąć je głębiej do pudełko fougere. Choć niekoniecznie z dala od nowoczesnej kwiatowej strony piżma, ale raczej widząc, że akord ambry nabiera większego znaczenia wraz z mandarynką zastępującą mandarynę i fasolą tonka. Pod pewnymi względami YSL Libre Intense pachnie bardziej męsko niż oryginalne wydanie. Natomiast z drugiej strony pachnie też ogólnie bardziej jak klasyczna perfumeria, która będzie lepiej znajomym terytorium dla każdego, kto aromat powącha, niezależnie od płci. Chodzi mi o to, że Libre Intense jest bardziej przyjazny dla miłośników stylu vintage, jednocześnie pozostając w nowoczesnej kieszeni, będąc większą reprezentacją „czegoś dla każdego”, co może być lepsze dla tych, którzy nie są zadowoleni z Libre.

Otwarcie jest podobne jak w klasycznym zapachu, ponieważ natychmiast dostajesz tę znaną mieszankę neroli i lawendy, która definiuje osobowość Libre. Zniknęły pozornie nowoczesne, owocowe tony czarnej porzeczki, a na ich miejsce pojawiła się ostrzejsza bergamotka. Bardziej wytrawna mandarynka zamienia się w mandarynkę z oryginału, wzmacniając w mojej głowie klasykę, podczas gdy jaśmin sambac i nowy dodatek akordu orchidei tworzą serce. Libre Intense Yves Saint Laurent od tego momentu staje się nieco bardziej zielone, aromatyczne i piżmowe. Akord ambrowy emanujący z ambroksanu jest zmieszany z ambrocenidową esencją piżmowo-ambrową i dodatkowo nasycony paloną tonką. Dodaje tej wzmocnionej, prawie półorientalnej jakości fougere, która zostaje wzbogacona orzechowymi, dymnymi elementami z wetiweru. Ogólnie rzecz biorąc, orientalny jaśmin i orchidea stają się gwiazdami obok świeżej lawendy, która w końcu zaczyna zanikać w bazie. Podstawa nadal pozostaje piżmowa, nieco drzewna i dymna na sianowych aspektach tonki kończąc.

Oto bogate i wyrafinowane kobiece fougere, niemal pozornie zreinterpretowane prosto z okresu przed- i powojennego. Wtedy tego rodzaju rzeczy miały swoje pięć minut, zanim fougere został odebrany przez mężczyzn. Czas noszenia YSL Libre Intense jest długi i wynosi dobre 10 godzin, ale projekcja nie jest jak intensywna jak nazwa. Najlepiej używać na co dzień, w romantyczne dni lub wieczory, raczej w zimną pogodę. Czuję, że jest to dość uniseksowe, ale jestem też bardziej otwarty niż przeciętny facet recenzujący perfumy w dzisiejszych czasach.

Jeśli nie kupowałeś ładnej różowej prezentacji księżniczki i niemal piwoniowej miękkości oryginalnego Libre, masz dużo szczęścia. Yves Saint Laurent Libre Intense to perfumy dla dużych dziewczyn, które pachną dojrzale, wyrafinowanie i wystarczająco drogo, by przejść obok snobów. Pachną na tyle odważnie i pewnie, że każdy mężczyzna w twoim życiu może się nimi dzielić (najprawdopodobniej za twoimi plecami). Ten materiał ma postawę „mogę to zrobić” klasycznych orientalnych grand dame, takich jak Opium YSL, dlatego go lubię. Zapach naprawdę mógł równie dobrze być głównym filarem samego Libre, podczas gdy różowy aromat klasyka można zamieść pod dywan i zapomnieć.

Teraz mówię, że w pełni lubię oba zapachy Libre, ale poważni miłośnicy perfum mają tendencję do lubienia ich poważnie. A Libre wciąż ma zbyt wiele zabawnych skrętów a la Chanel Madamoiselle, które brzmi po prostu tanio lub niedojrzale dla osoby, która przeczyta recenzję o tych perfumach, zanim na ślepo zaatakuje Duglasa lub Sephorę, aby nakłonić ją do przetestowania ich przez sprzedawców. Tak, patrzę na ciebie panno „Shalimar to dla mnie wszystko”. YSL Libre Intense to nowoczesny zapach, który możesz naprawdę mieć za sobą, ponieważ nie pachnie jak dziewczęcy spray Calgon. Ani nawet jak twój hipsterski chłopak z kiepskim gustem w kapeluszu a la indie rock, który mógłby z łatwością nosić go na swojej szyi.

Dodaj komentarz